lutego 27, 2010

SCS, czyli Serwuję Cebularze Serwusowej


SCS, to również skrót: Staro-Cerkiewno-Słowiański. Język taki. Dostarczający od lat studentom polonistyki uciechy ponad miarę ;)
Ale nie o języku dziś a o cebularzach. Pysznych! Przepis znalazłam w niedawno otwartym blogu ZMYSŁY W KUCHNI - Pani Serwusowej

Tam znajdziecie przepis i przeapetyczne zdjęcia tych i innych pyszności.

P.S. Ja niestety nie miałam maku. I ta cebula u mnie, to po prostu mieszana czerwona ze zwykłą była, dlatego tak dziwnie wygląda. Nic nie spaliłam ;) Na wierzchu serek pleśniowy.

P.S. 2 A Małżonek i tak to wszystko zbezcześcił keczupem ;)

lutego 25, 2010

Jak nie urok, to przemarsz wojsk

Zapalenie oskrzeli i początek zapalenia płuc. W skrócie MASAKRA, na szczęście Maleństwo wysłał mnie do lekarza, bo sama bym się chyba nie zorientowała. Ot tam kaszel i śpiącość mocniejsza niż zwykle. Przestraszyłam się więc teraz leżę. Zresztą leżę też powalona siłą leków, które mi przepisano. Moja obecna aktywność(przytomność) to około 6 godzin na dobę, przez resztę śpię, a te 6 to tylko leżę.
MASAKRA.
Tak, to odpowiednie słowo.

lutego 21, 2010

Kwiatki, bratki i stokroooootki...


Taka piosenka przedszkolna jest, jeszcze ze swoich lat cielęcych ją pamiętam. Tak mi się skojarzyła, bo kwiatków w tym szalu naprawdę sporo. Kolor na zdjęciu oszukany, bliższy jest do zobaczenia o tutaj - jeszcze w motku. Szal jest bardzo wiotki nie wiem więc, czy na jego punkcie oSZALeję, bo chyba wolałabym sztywniejszy, ale taka jest chyba specyfika wzoru.

W każdym razie jest ciepły, do zamotania na szyi i ramionach i w dziwnym kolorze, czyli po mojemu :)

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails