
Uszy mi marzną niemożebnie i choć jeszcze na dworze występuję w zimowej czapie, to wczoraj postanowiłam przygotować się do wiosny.
Berecik powstał w przerwie pomiędzy innymi robótkami z włóczki Kartopu Firenze Tiftik, szydełkiem 2,5. Na zdjęciu widać jeszcze fragment chusty która "się robi" z tej samej włóczki.
Pozuje oczywiście Reksio, bo:
1. Z racji choroby czuję się niewyjściowo i niezdjęciowo,
2. Śmiganie po dworze z chorymi zatokami w takim bereciku wydaje mi się póki co mocno niewskazane :)