Ciepło było w starej, zimno jest w nowej... lodówkę mam z całkiem sporym zamrażalnikiem. Poprzednia miała raptem jedną szufladę, nowa ma trzy. Oszalałam na jej punkcie. Po nocach śnią mi się dania, warzywa, owoce i inne cuda gotowe do zamrożenia. Czekające tylko na podgrzanie, podpieczenie, zjedzenie, a na koncie kwoty powiększające się o kolejne zera (z tyłu nie z przodu) z oszczędności rzecz jasna.
Co będę mrozić?
Zamierzam przygotować burrito - zainteresował mnie przepis na blogu ZORGANIZOWANY DOM
Na razie wzięłam się za gotowanie konfitury wiśniowej.
Zaczęłam od wydrylowania ręcznie 2,5 kilograma wiśni (około 25 minut, w tle ukochany serial CSI Las Vegas, jedna zniszczona chlapiącym sokiem bluzka i jedne spodnie). Kuchnia wygląda jak po wizycie Dextera, ale spodobało mi się. Jutro kupię kolejne 5 kilo!
Co będę mrozić?
- sosy (np taki pomidorowy do makaronu i pizzy)
- gulasze ( może z żołądków drobiowych?)
- krokiety
- pasztety warzywne
- świeże owoce (porzeczki, jagody)
- grzyby
- jakieś warzywa
- zupy
- farsz z kapusty i grzybów, do pierogów, bułek i łazanek
- drożdże w kostkach
- pokombinuję też z wyrobionym niewyrośniętym ciastem drożdżowym na pizzę
Zamierzam przygotować burrito - zainteresował mnie przepis na blogu ZORGANIZOWANY DOM
Na razie wzięłam się za gotowanie konfitury wiśniowej.
Zaczęłam od wydrylowania ręcznie 2,5 kilograma wiśni (około 25 minut, w tle ukochany serial CSI Las Vegas, jedna zniszczona chlapiącym sokiem bluzka i jedne spodnie). Kuchnia wygląda jak po wizycie Dextera, ale spodobało mi się. Jutro kupię kolejne 5 kilo!