sierpnia 08, 2010
Chrapek. Pies polarowy
Pierwszy raz szyłam z polaru. Bałam się, bo toto i elastyczne, a może ściągać, a może przekręcać się będzie? Nic z tych rzeczy szybko, miło, łatwo poszło. Samo cięcie elementów już było przyjemnością, a potem jakimś ściegiem elastycznym myk myk - pozszywałam i powstał Chrapek (wzór z książki Debry Quartermain - Szyjemy zabawki i przytulanki) No, może tylko raz zwątpiłam, kiedy przyszło mi wypruwać kawałek ściegu elastycznego z polaru. Zdecydowanie takie prace powinno się zlecać więźniom skazanym na ciężkie roboty.
W Chrapku jestem zakochana. Jego dodatkowym atutem (poza miękkością, polarowością, ładnością i tym, że go uszyłam ja ;)) jest kieszonka na brzuszku, do której można schować np. paczkę chusteczek, albo jak widać na zdjęciu - książkę, czytaną do podusi.
Poza Chrapkiem, mam jeszcze parę rzeczy do pokazania, ale pomyślałam, że będę je dawkować co kilka dni, żeby znów mi się nie zrobiła miesięczna blogowa przerwa. Złoszczę się jak gdzieś zaglądam a tu grrr nic nowego. A u mnie - to samo.
Parę osób pisało w mejlach albo komentarzach pytania o tajniki powstawania zielonej torby z liskiem. Postaram się niebawem opowiedzieć jak ją szyłam. Dla profesjonalnych krawcowych zapowiada się zatem niezły ubaw.
DO zobaczenia!
Etykiety:
szycie
Subskrybuj:
Posty (Atom)