lutego 12, 2009
lutego 10, 2009
Świnka w obłokach - czyli zły sen dietetyka :)
Świnka próbuje popełnić samobójstwo, zjeżdżając po bitej śmietanie w czekoladową przepaść.
Konkretnie, to jest to imieninowojackowa Czekoladowa chmura wg. Nigelli. Przepis podaję za Galerią Potraw Gazety.pl. Do upieczenia zachęciła mnie forumowa koleżanka Nerri.
Przepis:
250 g ciemnej czekolady - u mnie 4 tabliczki gorzkiej czekolady Magnetic z Biedronki
125g masła - o połowę więcej
6 jajek - dałam 9 :)
175g cukru - o połowię więcej
starta skórka z pomarańczy ( niekoniecznie) - ja dodałam
2 łyżki likieru Cointreau ( niekoniecznie ) - nie dałam, nawet nie wiem jak sie to czyta ;)
na wierzch:
500 ml śmietany 30 %
cukier waniliowy
1 łyzka likieru, - nie dałam
kakao do posypania
ja dodaję dodatkowo 6 łyżek cukru pudru, serek mascarpone 250g i 1 żółtko
Dałam 4 łyżki cukru i serek. Żółtko sobie darowałam, można jeszcze Śmietan-fix wrzucić, ale zapomniałam kupić.
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni C, dno tortownicy o średnicy 23 cm wyłożyć papierem
do pieczenia.
Przepis:
250 g ciemnej czekolady - u mnie 4 tabliczki gorzkiej czekolady Magnetic z Biedronki
125g masła - o połowę więcej
6 jajek - dałam 9 :)
175g cukru - o połowię więcej
starta skórka z pomarańczy ( niekoniecznie) - ja dodałam
2 łyżki likieru Cointreau ( niekoniecznie ) - nie dałam, nawet nie wiem jak sie to czyta ;)
na wierzch:
500 ml śmietany 30 %
cukier waniliowy
1 łyzka likieru, - nie dałam
kakao do posypania
ja dodaję dodatkowo 6 łyżek cukru pudru, serek mascarpone 250g i 1 żółtko
Dałam 4 łyżki cukru i serek. Żółtko sobie darowałam, można jeszcze Śmietan-fix wrzucić, ale zapomniałam kupić.
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni C, dno tortownicy o średnicy 23 cm wyłożyć papierem
do pieczenia.
Lub posmarować masłem i też wyjdzie. Moja tortownica miała jakieś 27 cm średnicy.
Czekoladę rozpuścić z masłem, poczekać aż całość trochę
przestygnie. 2 całe jajka i 4 żółtka ubić z 75 g cukru na puszystą masę.
Ja dałam 3 całe jajka i 6 żółtek. Cukru około 100 g.
Do masy
dodawać powoli rozpuszczoną czekoladę, cały czas delikatnie ubijając, skórkę z
pomarańczy i likier.
(skórka tak, likieru nie)
W innej misce należy ubić 4 białka (lub 6 :) ) na pianę z resztą cukru. Pianę dodawać po łyżce do masy czekoladowej i delikatnie mieszać ( najlepiej robotem małych obrotach). Wylać do tortownicy i piec 35-40 min lub do popękania i wyrośnięcia
ciasta.
Piekłam 45 minut.
Po upieczeniu ciasto stygnąc zapada się.
Musiałam mu pomóc paluchem :)
Śmietanę ubić na sztywno najlepiej z fixem i cukrem pudrem. Serek mascarpone
wymieszać z 1 żółtkiem. Za pomocą robota kuchennego połączyć
serek ze śmietaną. Wyłożyć na ostudzone ciasto. posypać kakao.
Zjadać w chwilach silnego wzburzenia, wmawiając sobie że to czysty, dobroczynny magnez i życiodajne białko.
Osobiście jestem zdania, iż ciasto to można zaliczyć do dietetycznych, ponieważ nie zawiera mąki, która jak wiemy, jest źródłem złych węglowodanów :D
A świnka jest z cukierni. Kangurów nie było.
Czekoladę rozpuścić z masłem, poczekać aż całość trochę
przestygnie. 2 całe jajka i 4 żółtka ubić z 75 g cukru na puszystą masę.
Ja dałam 3 całe jajka i 6 żółtek. Cukru około 100 g.
Do masy
dodawać powoli rozpuszczoną czekoladę, cały czas delikatnie ubijając, skórkę z
pomarańczy i likier.
(skórka tak, likieru nie)
W innej misce należy ubić 4 białka (lub 6 :) ) na pianę z resztą cukru. Pianę dodawać po łyżce do masy czekoladowej i delikatnie mieszać ( najlepiej robotem małych obrotach). Wylać do tortownicy i piec 35-40 min lub do popękania i wyrośnięcia
ciasta.
Piekłam 45 minut.
Po upieczeniu ciasto stygnąc zapada się.
Musiałam mu pomóc paluchem :)
Śmietanę ubić na sztywno najlepiej z fixem i cukrem pudrem. Serek mascarpone
wymieszać z 1 żółtkiem. Za pomocą robota kuchennego połączyć
serek ze śmietaną. Wyłożyć na ostudzone ciasto. posypać kakao.
Zjadać w chwilach silnego wzburzenia, wmawiając sobie że to czysty, dobroczynny magnez i życiodajne białko.
Osobiście jestem zdania, iż ciasto to można zaliczyć do dietetycznych, ponieważ nie zawiera mąki, która jak wiemy, jest źródłem złych węglowodanów :D
A świnka jest z cukierni. Kangurów nie było.
Etykiety:
gotowanie i pieczenie
lutego 08, 2009
Niedzielna rozpusta
Pieczone ziemniaki z podsmażoną kiełbasą i sosem jogurtowo-czosnkowym.
Obrane ziemniaki pokrojone w mniej więcej jednakowe kawałki podgotowałam (żeby takie surowe nie były - jakieś 10-15 minut). Odcedziłam, przełożyłam na blachę. Polałam olejem, posypałam przyprawami: cząbrem, mielonym kminkiem, papryką słodką i ostrą, koperkiem.
I siup do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni, na jakieś 30 minut (ostatnie 5 minut to przypiekanie). Trzeba je ze dwa razy przemieszać.
W tym czasie jak ziemniory siedziały w piecu, podsmażyłam kiełbasę z cebulą i łyżeczką cukru.
Zrobiłam też sos z 3/4 dużego kubeczka jogurtu, łyżeczki cukru, szczypty soli, łychy majonezu, koperku, pieprzu, maggi i 2 małych ząbków czosnku. (bo ja lubę sobie tak czosnkiem zionąc czasem ;))
Pożarliśmy przed chwilą z radością. Na deser będą lody czekoladowe i straciatella z masą toffi z gotowanego mleka.
Wagę schowaliśmy już głęboko pod łóżko.
I siup do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni, na jakieś 30 minut (ostatnie 5 minut to przypiekanie). Trzeba je ze dwa razy przemieszać.
W tym czasie jak ziemniory siedziały w piecu, podsmażyłam kiełbasę z cebulą i łyżeczką cukru.
Zrobiłam też sos z 3/4 dużego kubeczka jogurtu, łyżeczki cukru, szczypty soli, łychy majonezu, koperku, pieprzu, maggi i 2 małych ząbków czosnku. (bo ja lubę sobie tak czosnkiem zionąc czasem ;))
Pożarliśmy przed chwilą z radością. Na deser będą lody czekoladowe i straciatella z masą toffi z gotowanego mleka.
Wagę schowaliśmy już głęboko pod łóżko.
Etykiety:
gotowanie i pieczenie
Subskrybuj:
Posty (Atom)