Tak wyglądał koszyczek krochmalony w niedzielę rano i dosuszany suszarką :)
Ale wcześniej trzeba było przykleić oczko temu smoku.
Klejem kupionym w kiosku, na rynku Kazimierzowskim
A to już sprzedane ubranka na jajka, które w organizacji wyjazdu do Kazimierza znacznie pomogły :)
Całe stadko.
Pani Kura.
Państwo Barankstwo :)
Dzwoneczek.
Niby w gazecie były jakieś wzory, ale i tak zrobiłam po swojemu, na postawie zdjęcia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz