Uszy mi marzną niemożebnie i choć jeszcze na dworze występuję w zimowej czapie, to wczoraj postanowiłam przygotować się do wiosny.
Berecik powstał w przerwie pomiędzy innymi robótkami z włóczki Kartopu Firenze Tiftik, szydełkiem 2,5. Na zdjęciu widać jeszcze fragment chusty która "się robi" z tej samej włóczki.
Pozuje oczywiście Reksio, bo:
1. Z racji choroby czuję się niewyjściowo i niezdjęciowo,
2. Śmiganie po dworze z chorymi zatokami w takim bereciku wydaje mi się póki co mocno niewskazane :)
Berecik powstał w przerwie pomiędzy innymi robótkami z włóczki Kartopu Firenze Tiftik, szydełkiem 2,5. Na zdjęciu widać jeszcze fragment chusty która "się robi" z tej samej włóczki.
Pozuje oczywiście Reksio, bo:
1. Z racji choroby czuję się niewyjściowo i niezdjęciowo,
2. Śmiganie po dworze z chorymi zatokami w takim bereciku wydaje mi się póki co mocno niewskazane :)
6 komentarzy:
Berecik cudny, ale z racji tego, że ja chronicznie nie znoszę czapek i beretów bardziej interesuje mnie chusta-te uwielbiam, podobnie jaj szale, pasjami ;D Piękny kolor tej włóczki.
Lecz zatoki i wracaj szybciutko do zdrowia.
Pozdrawiam serdecznie
nooo Kocie piękny berecik:D Zdolna bestyjka z Ciebie:)))
sliczny berecik..kolorystycznie i wzor tez przyjemny a tej wiosny napewno sie przyda..pozdrawiam ania
Cześc , pierwszy raz trafiłam na twojego bloga .Miśki są przecudne ,też chciałabym takiego dla moich dzieci , ale jakoś nie trafiłam na ich wzór
Dziękuję Dziewczyny za ciepłe słowa (w chorobie, szczególnie się przydają ;) )
Jo-hanah - chusta wkrótce (mam nadzieję) będzie miała premierę, bo powstaje powolutku :)
Mika - miło mi Cię gościć, napisz proszę na adres wilowka@gazeta.pl postaram się dokopać do jakichś wzorów Ci przesłać :)
Reksiowi do twarzy;-)
A tak na poważnie, to ślicznie wyszedł, razem z chustą będą stanowić piękny komplet. Pozdrawiam, Ula
Prześlij komentarz