lipca 24, 2010

Krzywulec pstrokaty





Ciąg dalszy, a właściwie suplement do torby robótkowej. Mieszkanko dla szydełek, szyte rzecz jasna techniką piractwa krawieckiego.

Ochłodziło się (u mnie 23 stopnie) jestem niepocieszona. Nawet mi się nie chce z domu wychodzić. Choć może to i lepiej. Nie ciągnie mnie dziś do pasmanterii, po milion niezbędnych guzików, tasiemek, kłębków, motków itp.

A! Właśnie! Jaki jest Wasz sposób, żeby nie zostawiać całej wypłaty w sklepach dotyczących Waszego hobby? Póki co mnie się to udaje, bo dojazd do pracy, praca, i powrót zajmują mi minimum 11 godzin codziennie (1,5h + 8h + 1,5h), więc gdy wracam wszystkie sklepy najczęściej już pozamykane, zostają mi tylko soboty. Chętnie poczytam jak walczycie z nałogiem ;)

3 komentarze:

Aneladgam pisze...

U mnie jedyna metoda to wchodzić do takiego sklepu (dotyczy to również księgarni) z minimalną lub zerową ilością gotówki.
Pendant robótkowy świetny!

mazionta pisze...

Fajnie podoba mi się Twój dodatek do torby. Taka praca w zakupach nie przeszkadza- jest jeszcze przecież internet:)

kot&malenstwo pisze...

No właśnie Internet, zakała ludzkości ;)

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails