grudnia 02, 2012

Pasiaty w robocie





W 2011 zrobiłam Mężowi coroczny szalik. Z włóczki Magic Fine, cieniowanej, bardzo ładnej, ciepłej. Pamiętam że nawet szybko się uwinęłam, w jeden weekend. Tylko ten szalik mimo kolorków ładnie w siebie przechodzących jakiś smutny, nijaki mi się wydawał. Zakradałam się, nadprułam kawałek, przerobiłam przetykając szarą "Czterdziestką" i moim zdaniem zyskał na wizerunku. Na zdjęciu pasiaty w robocie. Jednego przybywa, drugi topnieje.


A jakby kto chciał grudniową niespodziankę to warto zajrzeć do Minimyszy :)

2 komentarze:

Aleksandra above the Arctic Circle 69° 40' 33" N, 18° 55' 10" E pisze...

bardzo ladne kolorki :-)

kot&malenstwo pisze...

Dziękuję. Tez mi się bardzo podoba ta włóczka :)

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails