
Wyszliśmy dziś po południu na spacer. W krzakach pod blokiem czaiło się COŚ.

Nieśmiało wychyliło się zza liści i gałązek...

Królik!

Był pokojowo nastawiony (my też) dał się podrapać pod brodą...

I potarmosić za łapkę...

Nasze spotkanie nie trwało długo, mówił, że ma jeszcze parę spraw do załatwienia w swoim króliczym świecie. Tu - ostatnie spojrzenie w naszym kierunku.

I pokicał przed siebie.

Kicał tak i kicał, aż w końcu całkiem zniknął nam z oczu.
8 komentarzy:
łoo matko! Jaki cudniasty Króliczek:)))))))))
:****
Szybka jesteś!!! Szok!!! SUper wyszedł!!
piekny opis króliczka jak bajka
bardzo sympatyczny i profesjonalny króliczek :)
ale szybko !! i fajnie, ze te uszy takie wiszące :) super jest :)
Królika skomentowałam na fotoforum, więc nie będę się powtarzać ;)
Wilowka, szykuje mi się wyjazd do Łodzi w bliższej przyszłości. Prawdopodobnie jedno-dwudniowy. Jesteś chętna na porobótkowanie przy piwie na Piotrkowskiej...?
Królik (i ja) jesteśmy bardzo uradowani wszystkimi miłymi słowami!
Dziękujemy!
Ajlii! Jestem ogromnie chętna na wspólne robótkowanie :)! Odezwę się do Ciebie na mejla :)
Fajny króliczek. Też kiedyś robiłam podobnego. Tylko mojemu uszka stały, bo pewnie sztywniejsze, a te opuszczone są niesamowite :)
Prześlij komentarz