Rozochocona pierwszym patchworkowo poduszkowym powodzeniem zaszalałam - powycinałam kwadracików na narzutę wg wzoru "16 łatek" z książki Patchwork krok po kroku. Tak to wyglądało na początku:
Nie byłabym sobą, gdybym nie ulepszyła wzoru... Miała powstać narzuta o
wymiarach mniej więcej 140/160 taaa miała, ale machnęłam się w
obliczeniach i tak rozochociłam, z aktualnie mam top narzuty 160/200... Nie mam pojęcia jak ja to wszystko upnę i przepikuję. Póki co - walczę.
5 komentarzy:
więc trzymam kciuki za efekty! :)
Jak dla mnie szycie w ogóle to kosmos, a taki patchwork już w ogóle. Szczerze podziwiam za tą ilość kwadracików, życzę powodzenia. Puchłabym z dumy, gdybym zrobiła takie cudo:) Poduszka ładnie wyszła, na pewno pokazywałabym gościom nie tylko z daleka. Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam
Dla mnie patchwork to tez kosmos, ale zawzięłam się i...już jest :)
Ale sie na pikowalas!Podziwiam i uchylam glowe!I do tego lotem trzmiela :) Mi chyba pikowanie najmniej przyjemnosci sprawia!Dziekuje za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie!
marta
EE pikowanie fajne jest ;) Tak pierwsze 2 metry kwadratowe ;)
Prześlij komentarz